Autor Wiadomość
q&a
PostWysłany: Śro 12:57, 13 Gru 2006    Temat postu:

Zapomniałem się zalogow, ale żeby nie było wątpliwości to moj post.
qba
PostWysłany: Śro 12:56, 13 Gru 2006    Temat postu:

Forum jest chyba po to, żeby wyrazić własne zdanie, więc je wyraziłem i nic ci do tego jakie ono by nie bylo Kamil. (Wiem, że to Ty - nie trzeba by ć geniuszem zeby Cie rozszyfrować). Poza tym wyajśnij mi w czym nasze wypowiedzi są żenujące...
Z resztą dobrze wiesz ze teraz uwielbiam metallice wiec, nie wiem o co się kłocisz...
Bacardi
PostWysłany: Śro 7:54, 13 Gru 2006    Temat postu:

Laughing <-- to moj jedyny komentarz na twoją zenującą wypowiedź.

A tak poza tym to widze cos w stylu "molmat mówi nie, to ja też"
n/c
q&a
PostWysłany: Pon 20:20, 11 Gru 2006    Temat postu:

Właściwie jedynym z wymienionych przez Ciebie utworów, który coś sobą prezentuje to Hero Of The Day. Reszta sux.
molmat
PostWysłany: Nie 20:49, 10 Gru 2006    Temat postu:

mama said to chyba po "The house Jack built" najgorszy utwór metalliki Razz
Bacardi
PostWysłany: Nie 0:19, 10 Gru 2006    Temat postu:

"load i reload troche lipa była"

no chyba cie uszy boląRazz

-King Nothing
-Hero of the day (geinalne)
-mama said
-Fuel (!!)

chocby dla tych utworow nie mozna tych plyt nazwac lipą, kaszaną, psiąm kupą, czy jak kolwiek bys tylko chciałRazz

a co do dziwnej interpretacji Qbusia nowego utowru to po pierwsze nie " "New Shit" (jak to James określił) " tylko "The other new song" Laughing
a po drugie to jeden z 25 kawałkow, wiesz, mi się on podoba i zapewne jak dla mnie plytka bedzie genialna:) w koncu kazda jest genialna bo wychodzi spod rąk metallicy.

tak wiec czekamy do przełomu lata 2007 i zobaczymy co z tego wyniknie ( mam nadzieje ze promowac nowa plyte przyjada na koncert jakis do polski) ;DVery Happy
molmat
PostWysłany: Sob 15:18, 09 Gru 2006    Temat postu:

dyskografia metalici ciagle gosci na mojej playliscie w winampie, ale mówie tylko, że load i reload to troche lipa była Very Happy

st. anger - strasznie ciezki album, gitary graja niskie riffy - przytłaczające takie
q&a
PostWysłany: Sob 14:44, 09 Gru 2006    Temat postu:

Broda, molmat:
Prosze Was - zeby chociaż jeden z zespołów. które słuchacie zdobył kiedykolwiek taką popularnośc i stał się taką legedną jak Metallica... Moze i Load i Reload im nie wyszły ale St.Anger juz nie jest taki zły w porownaniu z nimi i da sie go słuchac...
molmat
PostWysłany: Pią 21:57, 08 Gru 2006    Temat postu:

e tam, świetnie się mają Smile i nadal grają Very Happy i to sie liczy, są w pełni profesjonalni, nigdy nie wysiada im głos Very Happy mistrzowie Very Happy
Broda
PostWysłany: Pią 20:23, 08 Gru 2006    Temat postu:

niech zostaną juz legendą i tyle...
molmat
PostWysłany: Pią 18:17, 08 Gru 2006    Temat postu:

Metallica poszła w dziwną strone... (st.anger, load (o lol) reload (jeszcze wiekszy smiech))

nie jest stary jak na wokalistę Razz

Dickinson z Maidenów - 48 lat
Halford z Judas Priest - 55 lat

to to jest emerytura? Razz
q&a
PostWysłany: Pią 18:03, 08 Gru 2006    Temat postu:

Cytat:
:O no wiesz....nie wydaje misie zeby wiek 43/44 lata to osoba stara??

No dobra ;p powiedzmy ze stary jak na wokalistę...

A co do przytoczonego cytatu, to wcale mnie on nie pociesza... Bo wiem co słyszałem, a słyszałem "New Shit" (jak to James określił) - wyjasniam- zagrali jakis niezatutułowany nowy kawałek na koncercie w Seulu z października(?) b.r.
I naprawde... brzmiało to strasznie, wiec naparwde boje sie i nie wiem czego spodziewac... I zdecydowanie temu było jak najdalej od "Mastera..."... raczej Load... ;] A to chyab zle ;]
Bacardi
PostWysłany: Pią 7:59, 08 Gru 2006    Temat postu:

q&a napisał:
troche stary


:O no wiesz....nie wydaje misie zeby wiek 43/44 lata to osoba stara?? Laughing

ps. cos co moze uradowac fanow metallicy

Cytat:
...Dla tej samej radiostacji - Launch Radio Networks - wypowiedział się Lars na temat nowego krążka (wypowiedź z 5 grudnia). Według niego, letnia trasa po Europie, na której zespół grał całą płytę „Master Of Puppets”, była położeniem podwaliny pod to, co znajdzie się na płycie:

„To co słyszę brzmi żywo, jest bardzo zakręcone i ma mnóstwo energii. Myślę, że dzięki koncertom, które graliśmy latem, staliśmy się zdecydowanie szczuplejsi i w pewien sposób radziliśmy sobie lepiej niż to bywało wcześniej. Mam na myśli to, że prezentowanie przez trzy miesiące 'Master of Puppets' coś w nas ożywiło. W pewien sposób czerpaliśmy radość z powrotu w naszym myśleniu tego, co siedziało tam podczas tamtej sesji. Nie wiem co mogę jeszcze powiedzieć. Jest zdecydowanie za wcześnie, aby sformułować slogan, jaki będzie można zamieścić na Blabbermouth, jeśli wiesz co mam na myśli.”
q&a
PostWysłany: Pią 0:36, 08 Gru 2006    Temat postu:

Hmmm właściwie to zgadzam się... Serj bardzo szybko odpada i to mnie najbardziej w SOADzie irytowało... A miałem ich wiele urywków koncertowych, przedewszystki z Big Day Out i ogólnie cały zespoł szybko wysiadał - daron strasznie grał i w sumei jedynie dobrze prezentowałs ie chyba John...

A James... teraz jest juz troche stary i czasmi zdarza mu sie niepociagnac tekstu ale to moze raz na 20 utworów :>
Bacardi
PostWysłany: Czw 20:47, 07 Gru 2006    Temat postu:

James Hetfield...

Piosenki w jego wynonaniu (przedewszystkim covery) nabierają czegoś, czego wczesniej nie miały, poprostu jego glos bije wszystkie inne wymienione i nie ma co z tym dyskutowac;D

no i patrząc na Serja ktory po 50 min koncertu spiewa jak by mu fanka jaja odgwyzła, to James cały koncert spiewa znakomicie bez wiekszych załaman głosu i oznak zmeczenia czy czego kolwiek:P


Mistrz Very Happy

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group